Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2016

Dystans całkowity:587.22 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:39:17
Średnia prędkość:14.95 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:97.87 km i 6h 32m
Więcej statystyk

Wozy bojowe w Międzyrzeczu

Czwartek, 21 kwietnia 2016 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Jakiś czas temu Adrian rzucił propozycję, żeby 21 kwietnia jechać do Międzyrzecza bo tam będzie wystawka wozów bojowych i takie tam. Można podotykać, pochodzić po nich, ubrać się w ich ciuszki... czyli wszystko to, co mnie akurat "bardzo interesuje". Oczywiście propozycję przyjęłam entuzjastycznie i choć byłam po nocce w pracy... jedziemy ;)

Godzina 6a wychodzę z pracy, łamie wszystkie przepisy jadąc do domu, oczywiście oprócz tych drogowych :), łazienka, prysznic, ciuchy i 7.45 melduję się pod garażem. Adriana o dziwo jeszcze nie ma. Pewnie myśli, że się spóźnie.. a tu zonk. Podjeżdża akurat jak czyszczę łańcuch w rowerze. O dziwo ja! Nareszcie ;) i nie wiedziałam, że smar się tak trudno zmywa z rąk ;) Ale na szczęście Ludwik dał radę :)

O tym w jakim celu jedziemy do Międzyrzecza i co tam będzie dowiaduję się w czasie jazdy. Oczywiście Adrian mi już kilka razy mówił jaki jest cel naszej wycieczki ale po co mi to pamiętać? Ważne że jedziemy i będzie fajnie ;) Tym bardziej, że pogodę zapowiadali piękną co też się sprawdziło. Słonecznie i cieplutko do samego wieczora.

Zajechaliśmy trochę przed czasem bo przed 12ą a wszystko miało się zacząć o 12ej. Ale to tylko na dobre nam wyszło bo nie było tłumów, mogliśmy spokojnie sobie pospacerować, spokojnie porobić zdjęcia bez niespodziewanych gości w kadrze...

W drodze..



Oczywiście musiałam choć do jednego zajrzeć :)




Obra.

Już w Międzyrzeczu, na miejscu... wolnym jeszcze od tłumów ;)


krótka informacja o obiekcie....




zamaskowany żołnierz ;) Byłam pod wrażeniem stroju "balowego" ;)




Adrianku Robaczku... czemu jesteś na rączkach u tego pana?


A Adrian mówił, że to wozy bojowe. A TO to nie czołg?? :p


Szybka przymiarka peruki na działo... i reprezentację można zaczynać :)






na razie tylko kapelusz i okularki ;)

żołnierze bardzo chętni do pomocy i rozmów o swojej pracy



Nowe wcielenie Adriana: Odnalazł swoje powołanie.


ma już strój...


... a teraz szuka swojego nowego pojazdu ;)


...bo broń już komuś podwędził..


no i w całej okazałości :)


teraz czas na naukę...

Ostatni rzut okiem na Twardzieli ;)






"tłumy" nadciągają




skoro ja jestem na zdjęciu znaczy to, że nie ma już czego fotografować.
Ale za to jaka widownia!! ;)

Czas na obiad!


żołnierska grochówka


(wstawiam dwa podobne zdjęcia bo nie mogłam się zdecydować- i tak nie jest źle bo z grochówką zrobiłam chyba z 10 ;)

Powrót...
Oczywiście coś mnie tknęło i wsadziłam do sakwy przysmaki dla koni. No i fajnie bo udało nam sie spotkać bardzo przyjazne koniki ;)




Prawie z takim samym apetytem je jak Adrian grochówkę


Dworek przy którym stały te sympatyczne konie


chyba chce jeszcze ;)


nie pytaj czy chce tylko karm ;)

około 21 melduję się w domu.

Adrian: http://robak88.bikestats.pl/1441200,Wojskowe-pokazy-w-Miedzyrzeczu.html
trasa: https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/710973483

drugi dzień -po obu stronach Drawy

Niedziela, 17 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Drugi dzień rajdu... 

W planach był wyjazd z Krzyża, na kołach do Drezdenka na rajd organizowany przez tamtejszy klub, Niestety, padało od samego świtu. Zazwyczaj rajd odbywa się bez względu na pogodę ale tym razem wyjazd nie miał sensu i każdy decydował się na powrót do domu pociągiem. 
Jedni do Piły, inni do Trzcianki, ja do Gorzowa, 
Niebo było tak zaciągnięte chmurami, że nie miałam najmniejszej nadziei na jakieś się przejaśniania.
Pierwotnie miałam zamiar wracać do Gorzowa na kołach a ponieważ Adrian miał również wolne i jak zawsze chęć na rower więc byliśmy umówieni tak, że wyjedzie mi na przeciw i gdzieś w Drezdenku się spotkamy.
Niestety, telefon do Adriana z samego rana... wracam pociągiem, on zostaje w domu.
Do godziny 10ej jeszcze wszyscy posiedzieliśmy w klubie. Ostatnie chwile jeszcze razem. Jakies dyskusje, rozmowy, wspominki, i ruszamy na dworzec.
Jadę tak i jadę i jadę... i cholerka, trafia mnie na samą myśl, że mam wolną niedzielę, do pracy dopiero nazajutrz na nockę, mogłabym pojeździć bez stresu, że zaśpię do pracy, aż do samego zmierzchu. Godzina dopiero 11a a ja mam wracać do domu?? tak po prostu? ... 
Siedzę w tym pociągu, gapię się beznadziejnie w okno, za okno, na rower, na niebo, znowu za okno, znowu w niebo... cholera... 
Telefon Adriana. Mieszka niedaleko dworca, mówi, wyjdzie po mnie by pomóc mi z sakwami,,, bo rower mój do dworcowej windy się nie mieści a po schodach nie dam rady bo ciężko. No i doznałam olśnienia, Santok. Skoro nie dam rady po schodach to wysiadam w Santoku, tam nie ma schodów i te 15 km około do domu mogę zmoknąć, nic mi się nie stanie. Z cukru nie jestem ;)
Postanowione. Jadę. Telefon do Adriana- czy chce czy może... czy wyjedzie mi na przeciw.?
I tak oto spotykamy się w Czechowie. 
Padać przestaje, widzimy kawałki niebieskiego nieba... kiedy dojeżdżamy pod garaż słoneczko ślicznie grzeje.
Zostawiam sakwy.... i w trasę. Nie można zmarnować takiej pogody i wolnej niedzieli. ;)
Ten Santok to najlepsza decyzja tego dnia ;)
















;)

trasa: https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/708162295

po obu stronach Drawy- Dynamo

Sobota, 16 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria Rajdy
no i rajd.. pierwszy w tym roku z noclegiem ;)
pociąg 7.36 do Krzyża

pobudka godz. 3.00 
i jak zwykle: łazienka, szybki prysznic, myję włosy, zęby, jakiś makijaż.. cokolwiek... zawsze lepiej niż natura dała
potem pakowanko.. 
a nieee.... przedtem kawa..
kawa oczywiście podczas malowanka coby szybko się rozbudzić
no i pakowanie...
największy stres przy kosmetykach bo one najważniejsze
ubranie jak zapomnę, zawsze do jakiegoś lumpa wdepnę i się obkupię- od koloru po fason ;)
a jak rano się obudzę i swojego ulubionego tuszu nie będę miała... załamka... Musi być tusz i już! Ba.. żeby to tylko tusz... cała moja kosmetyczka musi być... łącznie z ulubioną odżywką do włosów ;) na szczęście suszarki, prostownicy i żelazka nie używam bo też bym pewnie zabrała. ;)

Tak więc .. na pociąg i do Krzyża ;) 
Witaj przygodo ;)




Drawa


grupa się zbiera






najmłodszy też daje radę :)


..kolega na poziomce również ;)


czas na przerwę - a na zdjęciu moje przesympatyczne koleżanki (pozdrawiam ;) )


i czas na posiłek- na zdjęciu moi przesympatyczni koledzy (pozdrawiam ;))


ciasteczka własnej roboty- proszę się częstować ;)


no o czas na wymianę wrażeń ;)


nad Drawą


prezes klubu Dynamo i organizator rajdu ;) Daniel Wilk1


;)


mimo wysiłku, a może właśnie dlatego- uśmiechy od ucha do ucha ;)


gdzieś na odludziu, w lesie, na wiosce, jedyny sklep- ZAMKNIĘTY.. uuu... :( ból ... :(


;) buziaki Kochane :)


uśmiech proszę!


małe zwiedzanko


spływ na sucho? :) już niedługo na mokro. ;)


koniec przerwy. Gotowi do startu ;)


gdzie ten Daniel??? :)
chcemy przyjęcie ;)
jakie??



urodziny klubu Dynamo...


torcik urodzinowy- od siebie dodam, że bardzo smaczny ;)

trasa: https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/707440561

po okolicy- bez i z Adrianem

Wtorek, 12 kwietnia 2016 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Miałam ochotę pójść sobie na rower. Niestety Adrian pracuje więc muszę sama. Samotnie ciężko mi się jeździ i smutno tak, ale Adrian miał do mnie dołączyć.. ;) Z tą myślą zrobiłam sobie rundkę po okolicy. ;)

Pojechałam na Łubiankę, Karsko i w las przez Okunie, Danków do Kłodawy, gdzie po pracy dołączył do mnie Adrian.  


Takie oto cudeńka spotkałam po drodze




jeszcze samotnie


Na rozdrożu w lesie przed Dankowem... 

Razem już pojechaliśmy na Chwalęcice, Marwice, Lubno, Sosny... i kółeczko do Gorzowa ;)
Po drodze myjnia ;)

rowerek musi lśnić....


butki także ;)

https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/704918766

wałem do Świerkocina..

Wtorek, 5 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Zapowiadali piękną pogodę, Od jutra miało się ochłodzić. Musiałam wykorzystać ten dzień, mimo, że byłam po nocce.
Było tak cieplutko i fajnie. ;)
Pojechałam na Ulim, Dzierżów do Kołczyna by tam wskoczyć na wał i przez Nowiny Wielkie ile sił w nogach wyjechałam na przeciw Adrianowi, który w Łupowie dołączył do mnie. ;)


nie miałam co fotografować a chciało mi się, więc zrobiłam fotkę sobie ;)


koń zaskoczony, że na wale kogoś widzi








wiosna ;)


gdzieś w polu... Wszędzie wejdzie! 

trasa: https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/700210951
Adrian: http://robak88.bikestats.pl/1450696,Troche-pokrecic-przy-slonecznej-pogodzie.html

miłość żabia kwitnie

Niedziela, 3 kwietnia 2016 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Juz tradycyjnie, spotkanie pod garażem godzina 8 z minutami, jak najwcześniej bo szkoda dnia.
Wyjazd.. godzina 8 z minutami + minuty smarowania łańcucha 

Kierunek: Ulim, Dzierżów, Łąków, Kołczyn... nasze ulubione Krzeszyce, i tam lasem do Sulęcina.
Powrót przez Miechów, Jarnatów, Luniewice, ... a zresztą, mapka prawdę powie ;)

Adrian mówił, że w Krzeszycach przy młynach ktoś odnalazł Kesza i zrobił wpis. Musieliśmy oczywiście to sprawdzić ;)

krówka żyje, ma sie dobrze, ;) 


Postomia


nareszcie nie jest samotny ;)


strasznie dużo ich na drogach, niektóre o mało nie zginęły pod moimi czy Adriana kołami.. 


żabie gody ;)


Krótki postój nad jeziorem Głębokim



i jego krótka historia ;)

Pogoda super. Jak dobrze ;)

trasa: https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/698988598
Adrian: http://robak88.bikestats.pl/1447025,Godne-przywitanie-wiosny.html