w drodze na Paradę Parowozów w Wolsztynie
Sobota, 29 kwietnia 2017
· Komentarze(1)
Dworzec. Godzina 5 z minutami. Jedziemy z Adrianem do Międzyrzecza, a stamtąd na kołach do Wolsztyna na Paradę Parowozów.
Jakoś specjalnie mnie parowozy nie interesują ale Adrian sie nimi jara strasznie. Wymyślił sobie tę imprezę a ja po prostu musiałam sie zgodzić. Czemu nie? Samochodem specjalnie ileś tam kilometrów nie pojechałabym bo szkoda by mi było na paliwo wydać żeby sobie popatrzeć na jeżdżące w te i wewte kilka parowozów. Ale rowerem? jak najbardziej ;)
sklep zaprasza całkiem wymownym hasłem ;)
mój samochodzik jest dla mnie super- ale jeden taki o, tez by mi sprawił wiele radości
...... one sie nie kończyły.......
Pamiątkowe zdjęcie dla kolegi Zdzisława.
Pozdrawiam Zdzisława.
Żeby nie było za prosto wymyśliłam, żebyśmy w drodze o Wolsztyna zboczyli trochę i zahaczyli o Babimost i zwiedzili tamtejsze lotnisko.Pojechaliśmy, zobaczyliśmy. Niestety tego dnia lotnisko było zamknięte i nie funkcjonowało dlatego też, tyle naszego co zobaczyliśmy z zewnątrz.
Kiedy dojechaliśmy do Wolsztyna najpierw pojechaliśmy do Muzeum Regionalnego- Skansenu, fachowo nazywającego się- Skansenu Budownictwa Ludowego Zachodniej Wielkopolski. (Google mi podpowiedziało :))
Fajna sprawa. Szkoda tylko, że deszcz popadywał.
A oto kilka fotek co można tam zobaczyć.
(zdjęcia wybrałam losowo bo za dużo ich :)
link z wszystkimi zdjęciami: https://goo.gl/photos/sLrqgwEbPLexGfVe7
Adrian mówi, że ten samochód idealnie do mnie pasuje. (i ja się z tym zgadzam ;)
Adrian sprawdza czy aby łóżko nie za twarde
lokum Parobka
flaszka musi być :)
ciekawski Adrian
karczma
Fajnie się zwiedza takie miejsca. Nikt za Toba nie chodzi, nie patrzy na ręce, nie mówi: dotykać nie wolno. Chodzisz, oglądasz, dotykasz... Rewelacja ;)
Ostatnim "eksponatem" w skansenie był wiatrak "koźlak" z początku XVII w.
W środku cały mechanizm działania. Przydałby się ktoś, kto by ładnie i zgrabnie objaśnił zasadę działania tego młyna. ;)
Tak czy inaczej było na co popatrzeć, czas jakby się cofnął, klimat tamtego czasu istnieje w całym tym skansenie.
Teraz czas na parowozy, ulubione pojazdy szynowe Adriana.
Oto i one wraz z klimatem który zachwyca Adriana ;)
ten dym.... ten zapach.... ten czar......
ludzie w tym stoją i się zachwycają.....
Droga powrotna niestety pod wiatr. Ciężko się jechało. Wiatr nie odpuścił mi nawet na moment. :(
Rzut okiem na kacze rodzinki... i powrót do Międzyrzecza na pociąg do Gorzowa.
Do kolekcji "zwięrzęcych miejscowości"
W pociągu tak się rozleniwiam, że "prywatny szofer" zawozi mnie i mój rowerek samochodem z dworca do domku. ;)))
Na stratę tych kilku kilometrów mogę sobie pozwolić, bo tak czy inaczej 141 km wpadło. Jestem usatysfakcjonowana ;)
endo: https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/...
Pozdrowienia dla Jorga. Miło było Cię spotkać. ;)
Jakoś specjalnie mnie parowozy nie interesują ale Adrian sie nimi jara strasznie. Wymyślił sobie tę imprezę a ja po prostu musiałam sie zgodzić. Czemu nie? Samochodem specjalnie ileś tam kilometrów nie pojechałabym bo szkoda by mi było na paliwo wydać żeby sobie popatrzeć na jeżdżące w te i wewte kilka parowozów. Ale rowerem? jak najbardziej ;)
sklep zaprasza całkiem wymownym hasłem ;)
mój samochodzik jest dla mnie super- ale jeden taki o, tez by mi sprawił wiele radości
...... one sie nie kończyły.......
Pamiątkowe zdjęcie dla kolegi Zdzisława.
Pozdrawiam Zdzisława.
Żeby nie było za prosto wymyśliłam, żebyśmy w drodze o Wolsztyna zboczyli trochę i zahaczyli o Babimost i zwiedzili tamtejsze lotnisko.Pojechaliśmy, zobaczyliśmy. Niestety tego dnia lotnisko było zamknięte i nie funkcjonowało dlatego też, tyle naszego co zobaczyliśmy z zewnątrz.
Kiedy dojechaliśmy do Wolsztyna najpierw pojechaliśmy do Muzeum Regionalnego- Skansenu, fachowo nazywającego się- Skansenu Budownictwa Ludowego Zachodniej Wielkopolski. (Google mi podpowiedziało :))
Fajna sprawa. Szkoda tylko, że deszcz popadywał.
A oto kilka fotek co można tam zobaczyć.
(zdjęcia wybrałam losowo bo za dużo ich :)
link z wszystkimi zdjęciami: https://goo.gl/photos/sLrqgwEbPLexGfVe7
Adrian mówi, że ten samochód idealnie do mnie pasuje. (i ja się z tym zgadzam ;)
Adrian sprawdza czy aby łóżko nie za twarde
lokum Parobka
flaszka musi być :)
ciekawski Adrian
karczma
Fajnie się zwiedza takie miejsca. Nikt za Toba nie chodzi, nie patrzy na ręce, nie mówi: dotykać nie wolno. Chodzisz, oglądasz, dotykasz... Rewelacja ;)
Ostatnim "eksponatem" w skansenie był wiatrak "koźlak" z początku XVII w.
W środku cały mechanizm działania. Przydałby się ktoś, kto by ładnie i zgrabnie objaśnił zasadę działania tego młyna. ;)
Tak czy inaczej było na co popatrzeć, czas jakby się cofnął, klimat tamtego czasu istnieje w całym tym skansenie.
Teraz czas na parowozy, ulubione pojazdy szynowe Adriana.
Oto i one wraz z klimatem który zachwyca Adriana ;)
ten dym.... ten zapach.... ten czar......
ludzie w tym stoją i się zachwycają.....
Droga powrotna niestety pod wiatr. Ciężko się jechało. Wiatr nie odpuścił mi nawet na moment. :(
Rzut okiem na kacze rodzinki... i powrót do Międzyrzecza na pociąg do Gorzowa.
Do kolekcji "zwięrzęcych miejscowości"
W pociągu tak się rozleniwiam, że "prywatny szofer" zawozi mnie i mój rowerek samochodem z dworca do domku. ;)))
Na stratę tych kilku kilometrów mogę sobie pozwolić, bo tak czy inaczej 141 km wpadło. Jestem usatysfakcjonowana ;)
endo: https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/...
Pozdrowienia dla Jorga. Miło było Cię spotkać. ;)