Buki Zdroiskie -zakaz wstępu
Spotkanie po pracy Adriana i przed siebie. Kierowaliśmy się na Santok by za Czechowem skręcić w lewo i pojechać szlakiem którego nie znaliśmy oboje. Był kawałek pod górkę gdzie Adrian mnie musiał zdenerwować oczywiście. Bo jedzie sobie leciutko, bez żadnego skupienia wysiłku i jeszcze mi nawija "MAKARON NA USZY". Nie można tak! Ja nie mam siły na rozkojarzenie się kiedy po kamieniach wjeżdżam pod górę. Jestem całkowicie oddana tej drodze, wzrok wlepiony w horyzont przed sobą, mówię sobie "dasz radę, już tylko chwileczka" a Adrian do mnie z pytaniem potrzebującym ruszyć wyobraźnię. Tak więc ja po hamulcach, niech jedzie do przodu, nie będę go widziała, nie będę na siłę wstrzymywać zadyszkę.... wtedy zacznę podjeżdżać na spokojnie po swojemu ;)
Uff.. jaka ulga. Adrian czeka na górze tak że ja go nie widzę, jestem tylko ja i górka która teraz już mnie nawet nie denerwuje, że jest.
Oczywiście Adrian sfochał się, że go pogoniłam ale zaraz mu przeszło i nawet mi zapozował do zdjęcia ;)
dwa razy nawet :)
rowerki też niech mają swoje 5 minut
...Górki- Gralewo-Płomykowo- buki zdroiskie.
Znak "zakaz wstępu, wycinka drzew" nam nie przeszkadza. My swój plan realizujemy i ścieżką leśną przed siebie.
Niestety nie był to płynny przejazd. Szlak zawalony drzewami przez które musieliśmy przenosić rowery.
Tak po wichurze wygląda szlak w bukach zdroiskich
Dojechaliśmy do niedawno odkrytego punktu widokowego, posiedzieliśmy trochę i z powrotem do Płomykowa już na Santok i do Gorzowa. Niestety na rano do pracy więc bez większych kombinacji. :)
trasa: https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/602285051
Robak: http://robak88.bikestats.pl/1384742,Bukowa-zawierucha.html