Wiosna- Pierwszy Bocian Nasz
Sobota, 1 kwietnia 2017
· Komentarze(1)
Nocka w pracy. Ile razy wyszłam na dwór przed stacje, tyle razy myślałam, jaka ładna ciepła noc. Wkońcu. Jutro będzie super pogoda.
A skoro pogoda super... to nic innego jak rower bo przecież gnić w domu nie będę ;p
Godzina wyjścia z pracy, 6a rano, sms do Adriana i o 8ej spotkanie w moim garażu. No.. może kilka minut po 8ej bo soczek marchwiowy robiłam i sie nie wyrobiłam w czasie ;p
Wymiana zdań co do trasy, wybór odpowiedniej mapy z moich zbiorów i w drogę.
Postanowiliśmy pojechać na Krzeszyce i zajrzeć do naszej Krówki.
Droga trochę pod wiatr ale wysoka temperatura jak na te porę roku i grzejące promienie słońca wynagradzało trud jazdy pod wiatr. ;)
W drodze, gdzieś na czyimś podwórku...
pierwszy Nasz w tym roku ;)
Kilka minut na spotkanie z Bocianem, jakieś fotki, i jedziemy dalej.
W Krzeszycach już zajechaliśmy na stację paliw, gdzie kawka espresso była mi bardzo wskazana przy około osiemnastu godzinach na nogach :) Adriankowi zamiast kawki z racji zbliżających się Świąt kupiłam babeczkę wielkanocną którą zjadł z zapałem. Na moje pytanie jak babka? -mógłby odpowiedzieć np.- Ty fajniejsza ;) lub coś koło tego a On: babka jak babka, wszystkie takie same :)
Ech.. Faceci... :)
I już nad Postomią, nieco dłuższy postój.
W otoczeniu pięknej przyrody wspaniale posiedzieć w ciszy i w spokoju. Polecam to miejsce.
Kiedy Adrian poleciał po Krówkę, ja delektowalam się "nic nie robieniem" i nawet tyłka nie podniosłam, żeby fajne ujęcia złapać :)
Błogo się czułam i nie miałam ani chęci ani zamiaru z tego zrezygnować :)
Tak oto połączyłam dwie czynności- "nic nie robienie" i fotki ;)
I tak się teraz zastanawiam: co mi lepiej wyszło (?) ;)
Adrian wrócił z krówką.
Krótka rewizja co w środku i w jakim stanie..
Powitanie gościa..
i powrót do domu, oczywiście na okrętkę przez Lubniewice, Templewo, Bledzew, Stary Dworek, Trzebiszewo.
Powrót za dnia i przyjemne 123km na liczniku ;)
Trasa: https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/...
Adrian: http://robak88.bikestats.pl/1565234,Jest-bocian-je...
A skoro pogoda super... to nic innego jak rower bo przecież gnić w domu nie będę ;p
Godzina wyjścia z pracy, 6a rano, sms do Adriana i o 8ej spotkanie w moim garażu. No.. może kilka minut po 8ej bo soczek marchwiowy robiłam i sie nie wyrobiłam w czasie ;p
Wymiana zdań co do trasy, wybór odpowiedniej mapy z moich zbiorów i w drogę.
Postanowiliśmy pojechać na Krzeszyce i zajrzeć do naszej Krówki.
Droga trochę pod wiatr ale wysoka temperatura jak na te porę roku i grzejące promienie słońca wynagradzało trud jazdy pod wiatr. ;)
W drodze, gdzieś na czyimś podwórku...
pierwszy Nasz w tym roku ;)
Kilka minut na spotkanie z Bocianem, jakieś fotki, i jedziemy dalej.
W Krzeszycach już zajechaliśmy na stację paliw, gdzie kawka espresso była mi bardzo wskazana przy około osiemnastu godzinach na nogach :) Adriankowi zamiast kawki z racji zbliżających się Świąt kupiłam babeczkę wielkanocną którą zjadł z zapałem. Na moje pytanie jak babka? -mógłby odpowiedzieć np.- Ty fajniejsza ;) lub coś koło tego a On: babka jak babka, wszystkie takie same :)
Ech.. Faceci... :)
I już nad Postomią, nieco dłuższy postój.
W otoczeniu pięknej przyrody wspaniale posiedzieć w ciszy i w spokoju. Polecam to miejsce.
Kiedy Adrian poleciał po Krówkę, ja delektowalam się "nic nie robieniem" i nawet tyłka nie podniosłam, żeby fajne ujęcia złapać :)
Błogo się czułam i nie miałam ani chęci ani zamiaru z tego zrezygnować :)
Tak oto połączyłam dwie czynności- "nic nie robienie" i fotki ;)
I tak się teraz zastanawiam: co mi lepiej wyszło (?) ;)
Adrian wrócił z krówką.
Krótka rewizja co w środku i w jakim stanie..
Powitanie gościa..
i powrót do domu, oczywiście na okrętkę przez Lubniewice, Templewo, Bledzew, Stary Dworek, Trzebiszewo.
Powrót za dnia i przyjemne 123km na liczniku ;)
Trasa: https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/...
Adrian: http://robak88.bikestats.pl/1565234,Jest-bocian-je...