drugie podejście ... Myślibórz wciąż przed nami :)

Wtorek, 12 maja 2015 · Komentarze(8)
Uczestnicy
Z Adrianem spotkaliśmy się pod moim garażem o 9ej rano. Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym się wyrobiła na czas. 15cie studenckie i w końcu się zjawiam. Szybkie przywitanie i rowerkiem w stronę Myśliborza. Niestety zanim wydostaliśmy się z Gorzowa już zdążyłam się zmęczyć tym gwarem, hałasem, szumem aut... masakra. Także dobrze się stało, że sakwa mi się urwała ;) Ponieważ Adrian to taka "złota rączka" szybko zaproponował żebyśmy podjechali do niego i mi to ładnie naprawi. Pewnie gdybym wiedziała, jak to "naprawianie" będzie wyglądać odmówiłabym bo wstydliwa ze mnie kobieta. No i całe szczęście, że nie wiedziałam bo straciłabym mile spędzony czas. Zostałam bardzo mile ugoszczona przez mamę Adriana, która między innymi oprowadziła mnie bo bardzo przytulnym ogródku. Poznałam żabę o której słyszałam, że mieszka na ogródku w drzewie. Była w tamtym roku, na zimę zniknęła po czym znowu wróciła na swoje salony ;) Rewelacja. Niestety nie chciała zmienić pozycji i wyjść na światło dzienne ale jakieś fotki udało się zrobić.. ;)


żaba w jednym ze swoich pokoi


co by żabie się nie nudziło.... ma towarzystwo ;)


czuje się jak u siebie w domu ..


są i inni mieszkańcy ogrodu..


Maj -miesiącem zakochanych :)


Bez pięknie pachnący...

To i dużo więcej atrakcji spotkało mnie podczas niespodziewanej gościny u Adriana i Jego Mamy.. Nic dziwnego, że potem podczas wycieczki wszystko mnie rozleniwiało. Ten ogródek to oaza spokoju z którego wyjść się nie chce.. i moje poranne zmęczenie spowodowane przedzieraniem się rowerem przez cały "krzyczący" Gorzów zostało nagrodzone z nawiązką.:)

Dalej trasa i wycieczka została opisana bardzo ładnie przez Adriana na blogu
http://robak88.bikestats.pl/1319406,Klimatyczne-te...
toteż nie będę tego powtarzać.. :)
Jeszcze tylko kilka fotek i endomondo z trasą jako dokument choć nie do końca szczery bo prędkość średnia była dużo większa ;)


Adrian pluskający się rzeką Myślą ;)


dalej ten sam Adrian i ta sama woda :)


jaka radość..


Model Adriano - w końcu pozuje ;)


za dużo przeżyć jak na jeden dzień? mała drzemka i dalej w drogę

Mapka: https://www.endomondo.com/workouts/525714506/10267544

Komentarze (8)

Nie nazwałbym to żółwim tempem. Za maniaka siebie także nie uważam. Nie ma wielkiego parcia. Nasze wspólne rowerowe schadzki to jedna, wielka przyjemność.

Robak88 15:20 środa, 20 maja 2015

Prawda jest taka, że to nie ja gonię za nim ale to On redukuje swoje szybkie tempo do mojego żółwiego ;). A zdobywane kilometry przez wspólne rozmowy i podobne poczucie humoru są po prostu nieodczuwalne.. ;)

lasgosia 19:56 poniedziałek, 18 maja 2015

No i takie podejście to mi się podoba :)
A piszesz fajnie i fajnie sie czyta. Zawsze sie zastanawiałem jak to możliwe, że kobieta jest w stanie nadążyć za Robakkiem-maniakiem i to w dodatku z sakwami?
Oboje musicie mieć zabójczą kondycję.
Trzeba przyznać, że idealnie sie dobraliście :)
Pozdrawiam was oboje.

MaLee 19:41 poniedziałek, 18 maja 2015

Dziękuję... naprawdę odebrało mi mowę ;) Adrian mówi, że zawsze moje musi być na wierzchu, że jestem pyskata i zawsze mam coś do powiedzenia. A tu proszę... kilka miłych słów i nie wiem, co powiedzieć ;) Mogę jedynie obiecać, że postaram się utrzymać tego bloga. Nie mam w tym doświadczenia i takie pisanie moje wydaje mi się mało interesujące. Na szczęście jest Robak88 z którym mogę się pouzupełniać trochę blogowo i coś na Jego temat z mojego punktu widzenia tez napisać. MaLee dziękuję za te bardzo miłe słowa... ;)

lasgosia 18:03 poniedziałek, 18 maja 2015

Hej. Od kilku już miesięcy śledzę Robakowego bloga i muszę przyznać, że całkiem fajnie sie to czyta. W momencie gdy pojawiła sie w nim Gosia- stał sie jeszcze lepszy i naprawde bardzo przyjemnie śledzi sie wasze przygody i ogląda wasze fotki. Sam często jeżdżę na rowerze ale jakoś umykają mi po drodze te wszystkie szczegóły, które wy potraficie uchwycić i w fajny sposób pokazać. Odkąd śledzę wasze przygody staram sie was odrobinę naśladować - może nie zdajecie sobie z tego sprawy ale w pewnym stopniu inspirujecie ludzi do ruszenia sie z domu i podziwiania świata który jest taki piękny i jest pod samym nosem.
Teraz, kiedy zobaczyłem, że jeszcze Gosia założyła bloga to poczułem się jak dziecko, które dostało wymarzony prezent pod choinkę- naprawdę bomba!
Dlatego, jeśli masz czas i chęć pisać to ja Cię bardzo proszę - rób to. Napewno mnie i wielu innym czytelnikom sprawicze tym dużą radość.
Życzę wam powodzenia i wielu wspaniałych wypraw rowerowych.

MaLee 17:50 poniedziałek, 18 maja 2015

Nie wiem ile wyjdzie i czy wyjdzie to moje pisanie ale ten blog to na pewno dobra motywacja do robienia zdjęć ;) no i w końcu też Robak88 nie będzie "Ludkiem bez twarzy" :p
A jak widać, można wejść i dwa razy do tej samej Myśli i po raz drugi założyć bloga..;)

lasgosia 11:33 czwartek, 14 maja 2015

Nowy sprzęt, nowy rozdział w życiu to i nowy-stary blog :) Ja się cieszę, zawsze byłem zwolennikiem tego, aby Gosia tutaj pisała.
Co do samej wycieczki to cała przyjemność po mojej stronie ;)

Robak88 19:39 środa, 13 maja 2015

Ponoć nie można 2 razy wejść do tej samej Myśli ;) a tu proszę, nowe-stare konto na BS. ;)

mors 15:25 środa, 13 maja 2015
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mmyta

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]