Dożynki Stara Dziedzina

Sobota, 5 września 2015 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Niedziela zapowiadała się kiepsko pogodowo, więc postanowiliśmy z Adrianem że na rower idziemy już w sobotę, mimo, że będę po nocce. Całkiem dobrze było. Nie czułam zmęczenia także od razu po pracy, telefon do Adriana, jakaś godzinka na przygotowanie się, i spotkanie pod garażem ;) Oczywiście po mojemu, spóźniłam się, ale to dlatego, że szukałam odpowiednich map. Adrian mówił, że jedziemy na dożynki w Starej Dziedzinie. Co to jest? Gdzie to jest? Nazwa miejscowości Stara Dziedzina nic kompletnie mi nie mówiła. Wiedziałam tylko, że jest to w kierunku Barlinka, Karsko... Chwyciłam mapy i poleciałam. Adrian jak zawsze cierpliwie czekał. Szkoda tylko, że nie zauważył,iż tym razem spóźniłam się tylko 10 minut a nie 15 :p
Pogoda kiepska. Temperatura niska bo tylko 13 stopni. Wieje okropnie mocno. Deszczowe chmury. Pojawiło się zwątpienie czy jechać. Czy jest sens.
Trochę ociągając się ale jedziemy.
Pierwsze kilka km i znów zwątpienie. W Kłodawie pod wiatą głosujemy. Cukierek w dłoni- jedziemy, brak cukierka- wracamy ;) Adrian wybiera.. oczywiście - nie ma cukierka. No ale przecież cukierek nie będzie decydował za nas co mamy robić ;) Skoro już się wybrałam na ten rower, ubrałam odpowiednio ciepło by nie było mi zimno, to byle chmurki czy też deszczyk mnie nie może wystraszyć. Mnie bo Adrian od początku był zdecydowany jechać. On to cyborg. Jego nic nie jest w stanie zniechęcić... nawet moje marudzenie ;) A Adriana uśmiechnięta twarz, śmieszne ruchy i chęć do jazdy potrafią mnie zmobilizować.
Tak więc postanowione- Dożynki w Starej Dziedzinie, gdziekolwiek to jest- jedziemy ;)

Wybraliśmy drogę na Łośno przez las, dalej za sklepem prosto na Mszaniec. Oczywiście o tym, że to wieś Mszaniec była dowiedzieliśmy się jak już tą wioskę mijaliśmy. Bo po co wcześniej spojrzeć na mapę? Jazda w nieznane... to cecha charakterystyczna naszych wycieczek ;;) Nic więc dziwnego, że tak często się gubimy ;p
Nigdy tamtędy nie jechaliśmy więc oczywiście postanowiliśmy spróbować. I super.


Adrian studiuje tablice informacyjną miejsca poświęconego Włodzimierzowi Korsakowi.
(A śmieszne ruchy o których wspomniałam wcześniej to między innymi takie jak tutaj zarejestrowane na zdjęciu).
I jak ja, jadąc z takim Adrianem, mam wystraszyć się pogody ? Albo mieć zły humor? Albo czuć zmęczenie po nocce w pracy?
To jest niemożliwe.

Ale ja normalny przecież jestem :)
Mogę se gadać, żeby normalnie stanął do zdjęcia. Tyle mojego ;) że se pogadam. A On i tak śmieszny taki ;)


A rączki to jak mam trzymać???


Wszędzie wlezie........


Wciąż czegoś szuka..........


Dobrze, że mi do tego śmietnika nie wleciał......

No to wystarczy. Ten zakątek już pooglądaliśmy, zwiedziliśmy, uwieczniliśmy - możemy jechać dalej.
Muszę przyznać, że droga bardzo fajna. Okoliczne pola wyglądały bardzo ładnie. I nawet wiatr nam tak nie przeszkadzał. Słoneczko też zdążyło się pojawić. Okulary optymistyczne na nosie tzn. pomarańczowe szkła również robiły swoje. Zachwycałam się kolorami krajobrazu niesamowicie. Szkoda, że tego co ja widziałam, nie oddają zdjęcia..






mieszkańcy jednej z wiosek którą mijamy ...

Ponieważ jest godzina dość wczesna, a dożynki zaczynają się o14ej, postanowiliśmy zrobić sobie niewielką przerwę.
Przypadkiem trafiamy do fajnego miejsca;) Dobrze, że nie posłuchałam Adriana. On widząc kawałek stawu, byleby zrobić przerwę posadziłby mnie nawet w chaszczach.. Ale moja ciekawość miejsca wzięła górę i tak oto znaleźliśmy się w bardzo przyjemnym miejscu gdzie mogliśmy sobie trochę posiedzieć i cieszyć się słoneczkiem i ładnymi widokami ;) A pomyśleć, że ciekawość prowadzi do piekła. Jeśli tak wygląda piekło, to ładna miejscówka na mnie czeka :p





Dziedzice

i pamiątkowe zdjęcie na ławeczce....


i z kościółkiem w tle.....


Godzina jak widać na wieży, a do celu naszej wyprawy bardzo blisko także mamy czas i zwiedzamy Kościół.
Główne drzwi zamknięte ale nas nic nie zniechęci. Znaleźliśmy inne które były otwarte ;)






Mówiłam, że wszędzie wejdzie, wszystkiego dotknie.... nawet śpiewać pieśni kościelne próbuje ;) Aaaameeeen!


Dożynki w zasięgu ręki..


cudeńka typowo dożynkowe ;)


na wzór Adriana...


Ta Pani zrobiła mi badanie poziomu cukru. Wynik idealny.:) Adrian nie chciał, że niby nie musi. Ehe- Cwaniaczek igły boi się ;p


Takich chętnych jak ja było więcej... ;) Darmo, na miejscu, wynik od ręki- to czemu nie skorzystać?

Badanie poziomu cukru mojego oczywiście,tak wzmogło Adrianowi apetyt, że zaraz poleciał szukać darmowej degustacji.
I proszę - ciasta w rękę ile wlezie, osobny stoliczek, i wieczerza jak się patrzy. Ledwo go dojrzałam tak szybko uciekł z tym ciastem ;)


Adrian niewiniątko ;p Ale on nie musi robić pomiaru.. bo to tylko Gosia wciąga słodkie..;)

W tle na scenie występowały zespoły jak to zwykle bywa na takich imprezach. Budki z piwem i jedzonkiem kusiły bigosowymi i grillowymi zapachami a nadleśnictwa rozdawały gadżety reklamujące takie jak długopisy, foldery, lizaki no i wiatraki. Co mnie podkusiło żeby wziąć dla mnie i dla Adriana. Ja wiatraki na rowerze uwielbiam tak jak balony.
Wiatr silny, a te majtają. Ciężko mi się jedzie, wieje prosto w twarz a wiatraki jak wariaty...na wszystkie strony.
W końcu wywaliłam i jeden i drugi.. I SIĘ ZACZĘŁO..... LAMENT!!! Bo wiatraczek Adriankowi wyrzuciłam. Po nocach mi się będą śnić wyrzuty sumienia. Niedobra kobieta ja! Za tydzień następne dożynki czy podobna impreza to wezmę Mu pięć. Niech sobie cały rower w nie ustroi :)


Nasi dożynkowi znajomi



powóz czeka...


pożegnania czas- do zobaczenia za rok ;)


oj nieładnie nieładnie- jedno głupsze od drugiego


lizak w buzi? nieeee... przecież to tylko Gosia wciąga cukierki... :p :p :p

Stara Dziedzina żegna...

Przyjazny link: http://robak88.bikestats.pl/1379295,Barlineckie-dozynki-i-atrakcje-po-drodze.html
trasa: http://app.endomondo.com/workouts/596302387/10267544

Komentarze (2)

Oj widać, widać. Bardzo się udało :)

Robak88 18:48 wtorek, 8 września 2015

Widać że impreza się udała :}

Gość 12:10 wtorek, 8 września 2015
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dykow

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]