święto podgrzybka

Sobota, 12 września 2015 · Komentarze(7)
Uczestnicy
Dziś z Adrianem pojechaliśmy na Święto Podgrzybka do Mierzyna. Przez Puszcze Notecką.


tak wygląda CIERPLIWOŚĆ


jedna z kilku map informująca gdzie się znajdujemy

Mierzyn
Poznajemy zwierzęta....





krótkie zapoznanie z dziedziny pt. "rzeźba"


figurki....


jeżyki....


Adriany.....
Każdy wystawiał to co miał i chciał pokazać.


bohater drugiego planu- Adrian Duo


czy On myśli, że ja Go nie widzę???

obejrzeliśmy też wystawę pejzaży



rowerowo :)




w takim miejscu mogłabym mieć swój azyl... :)


ze słonecznikami w ogródeczku....


takim oto zestawikiem w lodóweczce....


jako leśniczy? a gdzie rower??


konkurs pilarzy na najładniejszego podgrzybka. Ten tutaj zajął II miejsce.

... i wreszcie przyszedł czas na degustację...


to zdjęcie nie potrzebuje komentarza... kogo to porcja przecież wiadomo ;)


oto i On.. Człowiek wiecznie nienajedzony :)
Nie muszę chyba dodawać, że podejść tylko do tego jednego jedynego stoiska z jedzonkiem było kilka...

A tutaj... już wreszcie na zakończenie degustacji- konsumowana zupka to grochówka, dalej na swoją kolej czeka grzybowa i chrzanowa. Moja jest kawa ;)

Trochę zajęło nam czasu by Adrian mógł w miarę swobodnie wsiąść na rower. Brzuszek ciążył.
Tak więc na podgrzybku spędziliśmy około 3ech godzin.

Droga powrotna bardzo przyjemna.

Przez puszcze na Lubiatów


potem już szosą Gościm, Goszczanowo, Santok, Gorzów.
Pogoda rewelacyjna. Dużo słońca, temperatura też dość wysoka.

i jeszcze takie atrakcje po drodze:

samowyzwalacz ustawiony, 10 sekund na wdrapanie się ;)
Myślę, że poza całkiem niezła biorąc pod uwagę, że wiszę na jednym półdupku a traktor leci..... :)


nie chce podejść bliżej niestety...

Zmrok nas dopada w Starym Polichnie także dalsza droga do Gorzowa już w ciemnościach.
Co nie znaczy, że bez atrakcji. Trochę innych jak w ciągu dnia ale jednak....

Wyrwałam naprzód i chwilę potem słyszę.......
"Gooooooośkaaaaa!!!!! Mam kapcia!!!


Szybka, sprawna naprawa i ruszamy dalej
w kierunku domu....

Tylko, że to nie koniec atrakcji ;)
Na zakończenie dnia- odkręcający się pedał. Jednak o tym, na specjalne życzenie Adriana, nie mogę pisać....:) Dodam tylko, że to nie mój pedał ;) Hehe... Fajnie było :)

trasa: http://app.endomondo.com/workouts/600179479/10267544
przyjaźnie: http://robak88.bikestats.pl/1382028,Podgrzybek-i-jego-wlasne-swieto.html

Komentarze (7)

Oczywiście, że jadłam... bardzo smaczną, wędzoną wędlinkę ;) i kiełbaskę :)

lasgosia 17:11 poniedziałek, 21 września 2015

A ty coś zjadłaś?

Gość 08:26 poniedziałek, 21 września 2015

Wiatraczek... śmiejcie się i na każdym kroku o tym przypominajcie. Najlepiej bawić się moimi uczuciami ;p
Prawda jest taka, że on już nigdy nie wróci :(

Robak88 16:00 środa, 16 września 2015

"Po raz kolejny bardzo fajnie spędzony dzień"
"Bardzo fajnie spędzony dzień"
Jest zgodność :)

Gość 07:05 wtorek, 15 września 2015

Bardzo fajnie spędzony dzień.. i na tym pozostańmy ;) Dodam od siebie, że sporo takich jeszcze przed nami a problemy z pedałami to nie problemy - są gorsze np. brak wiatraka majtającego na wietrze czy fatalna droga (cokolwiek to jest). I obiecuję, że wiatrak dostaniesz- na podgrzybku nie było, może za tydzień na targach rolniczych.. :p

lasgosia 22:17 poniedziałek, 14 września 2015

Cierpliwości. Gdzieś tam widziałem w komentarzach że była już skrucha, przyjdzie i czas na zadośćuczynienie (wiatraczek) :) . Prawda?

Jorg 21:12 poniedziałek, 14 września 2015

Po raz kolejny bardzo fajnie spędzony dzień. Dobrze, że nie wspomniałaś o problemach któryś tam za rzędu z moim pedałem. Byłby wstyd na całą Polskę ;p
A obiecanego wiatraczka (zadość uczynienie) nie było, no bo kto by się tam tym przejmował ;p

Robak88 14:03 niedziela, 13 września 2015
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zesla

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]