Barlinek, kaczki, my i nie tylko

Niedziela, 8 listopada 2015 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Oj jak mi się nie chciało iść dziś na rower. Po wczorajszym wyjeździe marzyło mi się tylko spać, spać, spać a tu muszę wstawać bo przecież z Adrianem się umówiłam. Budzik 6.00, małe przebudzenie, tel. do Adriana i bełkocząc w słuchawkę próbuję go również zniechęcić do roweru dnia dzisiejszego: A to, że się nie wyrobię,. Potem, że zimno. Następnie, że nie ma słońca i pada. A on nic. W słuchawce zero zniechęcenia wręcz przeciwnie- słyszę, że zaraz wyjeżdża z domu tzn. że jest już prawie w drodze, a właściwie to już jest pod moim garażem ale jak potrzebuję więcej czasu to on pojeździ dookoła bloku lub poczeka pod garażem...
I co ja mam zrobić? No to wstaję. W tempie błyskawicznym się szykuję a tak mi się nie chce.. Stawiam się na miejscu około 9.15 i już się cieszę, że Adrian nie dał się zniechęcić. 14 stopni. Słoneczko. Może trochę wietrznie ale można przeżyć :)
Byłam pod wrażeniem Adriana uporu, o czym oczywiście mu powiedziałam na co On do mnie... "Gosia, bo ja nic nie rozumiałem co do mnie mówisz" ... I chyba dobrze się stało, że bełkotałam mu do telefonu.;)

Gdzie ruszamy? może Barlinek?
Niedziela, mały ruch, jedzie się spokojnie..
W Barlinku, pierwszy sklep i zaopatrzeni w chlebek jedziemy karmić kaczki.


karmiący kaczki Adrian...


można i tak ..


kot wygrzewający się na słoneczku.. łapie promienie na zapas :)


i kaczka się opala


Adrian karmiący i fotografujący


łabędzia para


zgodność w związku przede wszystkim :)

Wyjeżdżając z Barlinka skręciliśmy również do stadniny koni. Zwierzęta które tam zobaczyliśmy przerosły nasze oczekiwania :)





ciekawska lama- jakby chciała zapytać: "A co tutaj się dzieje?" :)




Adrian też ciekawski- wypatrzył i innych domowników


fosiasta lama


wyprowadziła swoje stadko z komódki


grzecznie, parami...




gdzie oczy?


w poszukiwaniu oczu...


koniec odwiedzin- do widzenia

Dalej przez Danków do Gorzowa.
Krótki przystanek przy zamkniętym już na jesień barze, jednak musiała być tam niedawno jakaś impreza o czym świadczą ludki postawione przed i inne które dojrzeliśmy za ogrodzeniem.

Adrian studiujący mapę


Pani z niedopinającą się bluzką na piersiach
jednak Diabeł z wyjątkowo Długim Ogonem chyba najbardziej interesujący :)


..... :) każdy widzi to co chce :)

Powrót tradycyjnie przez Rybakowo, Santoczno, Wojcieszyce,....ulubioną moją rasą w zimne dni bo przez lasy i bardzo przyjemnie.

trasa: https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/629953644
Adrian: http://robak88.bikestats.pl/1402380,Slonce-wiatr-i-barlineckie-zwierzeta.html

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa educz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]