Jarmark Zakonny w Bierzwniku
Ponieważ nocowałam w Krzyżu, więc tym razem, nie pod garażem a tutaj w klubie grupy "Dynamo" Krzyż, czekałam na Adriana, który stawił się około 10ej.
Chwile potem żegnamy się z moimi fantastycznymi znajomymi i wyruszamy w kierunku Bierzwnika, tzn. w kierunku który narzuca nam Adriana GPS... ;)
Słowa Adriana bezcenne tego dnia na samym początku wycieczki: "Piachu będziemy mieli tylko na początku a potem już cały czas asfalt". Szczerze i naiwnie w to wierzyłam i prawie miał racje- bo przecież bruk zwany kocimi łbami przez 3/4 drogi nie był piachem. Jakby nie patrzeć... zalicza się bardziej do "asfaltu" :p
W Bierzwniku tego dnia, odbywały się Międzynarodowe Targi Wyrobów Klasztornych, dlatego też postanowiliśmy jechać do Gorzowa właśnie przez Bierzwnik. Muszę przyznać, że bardzo fajna i udana impreza.
fragment wnętrza dawnego klasztoru cystersów
wyjście na ogród
piwnica w której aktualnie znajduje się restauracja
jedno ze stoisk
następne...
moje motto ;)
jakby kto nie wiedział... :)
idziemy dalej....
fajne lustereczko.. pasowałoby mi do sakwy ;)
bogata kolekcja
o.. i seteczka ;)
załapaliśmy się oboje nawet na zbadanie ciśnienia i poziomu cukru we krwi.. a co?
Czas wracać...
trasa: https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/...
Adrian: http://robak88.bikestats.pl/1490718,Poczuc-ducha-c...