Moryń

Poniedziałek, 9 października 2017 · Komentarze(0)
Moryń- wyjazd do tego miasteczka już od dawna chodził mi po głowie. Denerwowałam tym trochę Adriana, bo termin wyjazdu jaki sobie upatrzyłam nijak miał się do wolnego terminu Adriana, co oznaczało, że pojadę tam sama. Bardzo korci mnie maraton jaki organizowany jest w Moryniu. Słyszałam o nim dość dużo i same pozytywy. W tym roku organizowany był na koniec września. Adrian nie mógł jechać i żebym ja również nie pojechała wynalazł mi inną dość ciekawa imprezę tego samego dnia co maraton, w przeciwnym kierunku a mianowicie w Sierakowie. Miałam do wyboru albo maraton w Moryniu, albo zlot starych aut w Sierakowie. Wybrałam auta których i tak zresztą nie zobaczyłam a do Morynia pojechałam z Adrianem. Oczywiście, coby czasu nie tracić na dojazd, drogą którą doskonale oboje znamy, do Kostrzyna pojechaliśmy pociągiem. Z Kostrzyna prosto na Moryń. Wybraliśmy drogę na Namyślin, Sitno, Mieszkowice - Moryń. Mamy fajną mapkę na której są zaznaczone ciekawe miejsca i zabytki i trzymając się tych wskazówek ruszyliśmy przed siebie. Niestety wszystkiego nie zobaczyliśmy bo czasu nam nie starczyło. Za bardzo pochłonęły nas zwierzęta w parku ale o tym za chwilę. 1. Czarci Głaz

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa woscs

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]