po nocce też mogę... :)

Piątek, 22 maja 2015 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Zacznę od tego, że wróciłam dziś z pracy o 7ej rano. Zanim się położyłam była 9a. Zanim usnęłam również minęło trochę czasu pewnie. Ustawiłam sobie budzik na 12ą. No i go nawet usłyszałam. Tyle tylko, że zachciało mi się "poleżeć" jeszcze z 15 minut. Tak poleżałam, że jak zadzwoniłam do Adriana i usłyszałam, że jest półtora godziny później to byłam w niezłym szoku. Biorąc pod uwagę fakt, że Adrian nie mógł dziś długo jeździć, zaproponowałam byśmy odpuścili bo mało czasu i nawet nie zdążymy się dobrze rozkręcić a już będziemy musieli wracać. Ale Adriano czuwa ;) Tak łatwo zbyć się nie da ;) No i super, bo oczywiście, już po 15u minutach wspólnej jazdy cieszyłam się, że mnie wyciągnął na rower i jeszcze kilka razy w ciągu tych 3 godzin ;)

Spotkaliśmy się jak to ostatnio w normie już- pod moim garażem. Decyzja gdzie jechać należała do Adriana. Mnie tam było wszystko jedno. To On był ograniczony czasowo ;) ja tylko wyrwana ze snu ;p i nie chciało mi się myśleć.;)

Adriano postanowił, że pojedziemy... hmm... no właśnie- pojedziemy gdzieś tam.. On pewnie we wpisie wspomniał gdzie ;)
Tak czy inaczej, pierwszy kierunek ulica Dekerta i nasz zachwyt ścieżką rowerową. Oby więcej takich ;)


Adrian na czerwonym dywanie. ;) Kierunek jazdy? PRAWIDŁOWY- ;)

Dalej Adrian postanowił pokazać mi skrót, jak mam dostać się pod biedronkę na ulicy Żwirowej. Skrót bardzo fajny. I nazwa ulicy- Owocowa- też ładnie brzmi. Ale to wszystko. Adrian pokazał mi tylko, którą trasą jeździć nie będziemy.
Porobił mi kilka zdjęć widziałam, bo przecież jakby nie inaczej. Czasami udaje mu się być szybszym ode mnie i od razu musi to uwiecznić na fotce :p Dałam mu tę satysfakcję i udałam, że mi strasznie ciężko pod tą pełną gruzu, kamieni, wyboi traktorowych górkę wjechać. Bo przecież droga wymarzona.. prawie jak ta ścieżka rowerowa powyżej.

Dalej to już spontan.... mapka pokaże. ;)
https://www.endomondo.com/users/10267544/workouts/...

W drodze powrotnej miły akcent w postaci kózki. Świetne dźwięki wydawała. Mimo goniącego nas czasu nie mogliśmy się oprzeć by się nie zatrzymać.








Zdjęć mało bo wycieczka krótka.


"Adriano- na dziś to koniec ale za to jutro.. Chwarszczany na horyzoncie ;) Będzie fajnie- uśmiechnij się ;)"

Komentarze (1)

Ta koza mnie całkowicie rozwaliła. Głównie jej skoki i meeeee. Szkoda, że nie udało się uchwycić tej drugiej.

Robak88 20:33 poniedziałek, 25 maja 2015
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dzaws

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]