od Słońska przez Krzeszyce... do Żuberka

Piątek, 5 czerwca 2015 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Miejsce spotkania- centrum Gorzowa.
Cel wyprawy- Słońsk wałem.
Tak było przez pierwsze 10 minut.
Potem padła propozycja Adriana- Krzeszyce. Ok. Jedziemy.
Ale kawałek dalej... może Lubniewice i okolice? No i do Lubniewic tak zostało.


Adrian naśladujesz bociana? bo stoisz jak czapla :p

Pojechaliśmy sobie bocznymi drogami przez okoliczne wioski. "Trochę" wiało w twarz niestety co zaczynało mnie wkurzać. Na szczęście Adrian jest już uodporniony na moje wyzwiska jakimi obrzucam wiatr i ze stoickim spokojem, uśmiechając się pod nosem pociesza mnie tylko, że zaraz postój i odpoczniemy. Ale zły humor i irytacja na wiatr pryska, kiedy przy wjeździe do Lubniewic skręcamy do stadniny koni.







Chwila rozmowy z właścicielem ośrodka i ruszamy dalej. Zwiedzamy przypadkowo zauważony park z drewnianymi rzeźbami.






nie powiem głośno co mi ten paluch przypomina :p

No i w końcu wyczekiwany przeze mnie postój i odpoczynek nad jeziorem. Tutaj troszkę siedzenia, pluskania, leżenia... :) Słońce tak grzało, że grzechem byłoby tego nie wykorzystać.








(Adriana stopa!!! nie moja!!!!)
mam nadzieję, że kwiatki które dostałam od Adriana na urodziny, nie były w ten sposób zrywane.. :p

Nad jeziorem się trochę rozleniwiliśmy i bałam się, że tak zostanie i zostawimy sobie czas tylko na powrót do domu. Jednak krótka rozmowa, szybka decyzja i padło- Sulęcin. A jak Sulęcin to "Wąwóz Żubrowski". Mówisz- Masz. Spontan :)









W wąwozie obskoczyliśmy kilka szlaków by na końcu żółtym do Sulęcina.


Ponieważ ja tu byłam pierwszy raz, Adrian postanowił, pokazać mi Czerwony Potok. Miejsce bardzo urokliwe.






Kiedy ja tak sobie chodzę, oglądam, zwiedzam, robię zdjęcia, Adrian szuka kesza. Wie, że jest tu gdzieś ukryty i wie, co widzi szukający. To tyle danych na ten temat ;)


To widzi szukający kesza.

A ponieważ ja też lubię zagadki..... decyduję się włączyć do zabawy i szukamy tego kesza razem.
Chwila dedukcji.. oceny miejsc... oczy dookoła głowy... i hurra... ;)


tu jest ukryte małe coś :)


mały wpis do księgi


keszyk wraca do swojej dziupli


Chwila odpoczynku i jedziemy dalej...

Sulęcin, potem na Kołczyn przez Jarnatów, wałem do Nowin Wielkich- pożegnanie w Jeninie i do Gorzowa..

Jutro też jest dzień ;)

http://app.endomondo.com/workouts/536511294/10267544

Komentarze (1)

Ta stopa ma duży potencjał, w niej drzemie niesamowita moc :)

Robak88 06:25 niedziela, 7 czerwca 2015
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa patrz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]